Recenzja Stacji narciarskiej Zagroń w Istebnej
- Szczegóły
- Utworzono: wtorek, 29, styczeń 2013 13:37
Zagroń to stacja narciarska położona w miejscowości Istebna (za Wisłą), w Beskidzie Śląskim. Na miłośników białego szaleństwa czeka tu 4-osobowa kanapa o długości 840 m. Jak przystało na stacje narciarską o dobrym standardzie jest tu zainstalowany system sztucznego naśnieżania co przy mało urodzajnej zimie w znaczący sposób pomaga utrzymać odpowiednią pokrywę śnieżną, aczkolwiek trzeba wspomnieć iż te tereny posiadają swój mikroklimat, dzięki któremu o naturalny śnieg nie trzeba się tu martwić. Bardzo często zdarza się sytuacja, że jadąc do Istebnej w Wiśle albo nie ma śniegu albo jest zaawansowana odwilż a kilkanaście kilometrów dalej w Istebnej mamy piękną śnieżną zimę. Pod tym względem jest to miejsce godne uwagi. Jeśli chodzi o trasy to ogromnego wyboru nie ma, ale jak na niewielką stację narciarską nie ma tragedii. Mamy jedną szeroką główną trasę biegnącą tuż przy wyciągu oraz drugą trasę która przebiega po prawej stronie (wyjeżdżając na wyciągu). Niewątpliwą zaletą tego miejsca jest to iż jest szeroko, a ci którym szybko znudzi się wyznaczona trasa mogą zjechać na nieprzygotowany odcinek gdzie zazwyczaj zalega spora warstwa puchu. Nachylenie całej trasy głównej jest niewielkie, tylko na początku mamy trochę bardziej stromy odcinek, a potem już do samego dołu jest łagodnie.
Druga trasa ma większe nachylenie i łączy się w połowie z trasą główną. Biorąc pod uwagę trasy i ich ukształtowanie to jest to bardzo dobre miejsce do nauki jazdy na nartach i snowboardzie. Wytrawni narciarze i snowboardziści po pewnym czasie mogą się znudzić ale tak jak pisałem wcześniej jest tu kilka możliwości zjazdu przez co ta nuda nie dopadnie nas za szybko. W górnej części drugiej trasy (po prawej wyjeżdżając wyciągiem) jest zlokalizowany "snowpark" choć ciężko to nazwać snowparkiem. Jest tu kilka poręczy oraz boksów, jednak są one kompletnie zaniedbane - brak przygotowanych najazdów i odjazdów przez co korzystanie z tych urządzeń nie jest bezpieczne. Biorąc pod uwagę, iż jazda po dobrze przygotowanych railach i boksach jest ryzykowna to dodając do tego brak niezbędnego przygotowania czyni tą jazdę jeszcze bardziej niebezpieczną.
Dobrze przygotowane trasy to nie wszystko, ważne jest również całe zaplecze, które czyni stację przyjazną narciarzowi czy snowboarderowi. Jeżeli chodzi o zaplecze Stacji Narciarskiej Zagroń to jest tu chyba wszystko czego potrzeba. Do dyspozycji gości są bezpłatne parkingi, w bliskiej odległości od stacji, bezpłatne toalety, karczma gdzie w cieple można dobrze zjeść i napić się. Są również grille na powietrzu, wypożyczalnie sprzętu oraz instruktorzy. Dla tych, którzy planują dłuższy wypoczynek jest hotel pod samym wyciągiem oraz aquapark. Dla najmłodszych i początkujących jest tu również mały wyciąg talerzykowy.
Żeby nie było tak dobrze trzeba napisać również o wadach, których wielu się nie doszukałem. Pierwsza sprawa to brak możliwości zapłaty kartą płatniczą za karnet, a bankomatu na terenie stacji narciarskiej nie ma. Druga sprawa dotyczy szybkości jazdy wyciągiem. Trzeba przyznać, że wyjazd krzesełkiem trwa tu za długo, biorąc pod uwagę długość trasy. Bardzo często zdarzają się przestoje spowodowane upadkiem początkujących narciarzy i snowboardzistów na taśmie przy wsiadaniu na krzesełko, albo upadkami przy zsiadaniu z krzesełka. No i na koniec muszę wspomnieć o dosyć kiepskim oświetleniu tras przez co jazda wieczorna nie należy do najprzyjemniejszych. Lampy ustawione są tylko od strony krzesełek przez co druga część głównej trasy jest słabo doświetlona.
Trzeba również wspomnieć o drodze dojazdowej do Istebnej, która po obfitych opadach śniegu może być nieprzejezdna gdyż wiedzie przez dosyć strome serpentyny. Dobre zimówki to podstawa, z resztą powinno być dobrze.