Zawoja - Mosorny Groń
- Szczegóły
- Utworzono: środa, 17, marzec 2010 10:48
Stacja narciarska Mosorny Groń w Zawoi to bardzo interesująca propozycja dla średnio zaawansowanych jak również zaawansowanych narciarzy i snowboardzistów. Ukształtowaniem terenu oraz długością bardzo przypomina Polane Szymoszkową (Zakopane) jednak jest zdecydowanie atrakcyjniejsza. Do wyboru mamy w zasadzie jedną czerwoną trasę, która posiada homologację FIS. W dolnej części trasy jest też niebieski odcinek, dobry do nauki ale żeby tam dojechać trzeba pokonać dosyć długi i stromy odcinek. Trasa od samego początku do połowy jest dosyć stroma, później mamy wypłaszczenie, lekki spad i stromy odcinek do dolnej stacji wyciągu. Z punktu widzenia dobrze jeżdżących narciarzy i snowboardzistów trasa jest bardzo ciekawa, a składa się na to kilka elementów. Po pierwsze jest dosyć stroma co pozwala na jazdę przy znacznej prędkości. Po drugie jest stosunkowo długa, ma blisko 1,5 km. Po trzecie jest dosyć szeroka co pozwala na swobodne "manewry".
Stacja Mosorny Groń jest obsługiwana przez 4-osobową kolej krzesełkową i jest to kolejna zaleta tego miejsca. Do zalet można też zaliczyć dobre zaplecze gastronomiczne. Znajdują się tu dwie karczmy (przy górnej i dolnej stacji wyciągu) gdzie możemy zjeść coś ciepłego, odpocząć itd. Kolejną zaletą są leżaki przy górnej stacji wyciągu. (świetna sprawa w słoneczne dni :) - można się poczuć jak w alpejskim kurorcie). Kolejną zaletą są ceny karnetów które nie są wygórowane. Uważam że stosunek ceny do jakości oferowanej trasy jest bardzo dobry. Wśród zalet można jeszcze wyróżnić duży darmowy parking tuż przy dolnej stacji wyciągu, sztucznie naśnieżne i oświetlone trasy, niedrogie noclegi w pobliżu wyciągu, wypożyczalnia i serwis sprzętu.
Wśród tych wielu zalet znaleźliśmy też kilka wad o których warto wspomnieć. Pierwszą wadą która rzuca się w oczy są straszne muldy, które po południu tworzą się na stromych odcinkach trasy czyli na jakiś 70% trasy. Uwierzcie mi muldy są tak duże, że jazda po południu jest naprawdę uciążliwa. Drugą wadą jest dosyć słabe oświetlenie. O ile pierwszy odcinek trasy jest dosyć dobrze oświetlony to w drugim jest już o wiele gorzej. Trasa jest tutaj szersza a oświetlenie znajduje się tylko z jednej strony. W efekcie widoczność nie jest najlepsza.
Generalnie polecam to miejsce narciarzom i snowboardzistom którzy potrafią już jeździć. Jest tu zdecydowanie mniej ludzi niż w szczyrku, Wiśle czy innych znanych miejscowościach, a trasa jest naprawdę ciekawa. Gdyby jeszcze tak po południu była godzinna czy też półgodzinna przerwa na przeratrakowanie trasy to było by wręcz idealnie. Myślę, że nikt by się nie obraził, a nam miłośnikom białego szaleństwa było by tu znacznie lepiej.